23 VIII 2012 - A Little Bit of Heaven

Dzisiaj świat zdecydowanie nie był po mojej stronie! Nadszedł 'ten' czas miesiąca, który nie był dla mnie zbyt łaskawy. Damska część widzów mojego bloga z pewnością wie o czym mowie. Nie mająca siły niemal na nic wieczorem zaległam na kanapie i ze zwątpieniem przerzucałam kolejne kanały w telewizorze. Oczywiście spotkał mnie ten sam problem, co niemal każdego na całym świecie – kompletnie nic ciekawego akurat nie leciało w magicznym ekranie. Na odsiecz przyszła moja ciocia z filmem 'A Little Bit of Heaven'. Gdy tylko zobaczyłam Kate Hudson na okładce wiedziałam, ze będzie to idealny sposób na spędzenie tego leniwego wieczoru.


Film jest niesamowity. Ogólnie nie jestem osoba, która przepada za typowymi wyciskaczami łez, jednak ten był zupełnie czymś innym. Produkcja ta opowiada o dziewczynie, Marley, która w dowiaduje się, ze ma raka. Wiadomość spada na nią niespodziewanie i oczywiście nie wie jak zareagować. Poczałkowo podchodzi do tematu dość luźno, jednak wraz z rozwojem filmu i osobami, które pojawiają się w jej życiu zaczyna rozumieć powagę sytuacji. Nie chce zdradzać tutaj szczegółów, więc na pewno warto zobaczyć ten film. Obsada jest świetnie dobrana, a wątek na prawdę łapie za serce. Ja sama uroniłam kilka łez podczas oglądania!





11 komentarzy:

  1. przypomniałaś mi, ze mam ten film gdzieś na kompie, że miałam go obejrzeć:)
    lubię Kate Hudson i filmy z jej udziałem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też lubię Kate, śmieszna jest :) TE dni są okrutne, szczególnie w takim upale...!

    OdpowiedzUsuń
  3. oo. może kiedyś obejrzę.;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ioo no to już wiem co obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jak oglądam tv to nigdy nie ma nic ciekawego haha;d

    OdpowiedzUsuń
  6. CHyba poszukam w internecie. Ciekawy pomysl na scenariusz. Malo oklepany :) Pozdrawiam i zapraszam do udziału w rozdaniu, do wygrania bon na zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też lubię tę aktorkę. :) A jeśli często miewasz momenty, kiedy nie masz co robić, to polecam oglądanie seriali. :)

    Dodaję Twojego bloga do obserwowanych, jeśli chcesz to zrób to samo! :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. nie oglądałam, a lubię takie płaczące filmy...

    OdpowiedzUsuń
  9. filmu nie miałam okazji zobaczyć:)

    OdpowiedzUsuń