24 X 2011

Coś się zaczyna, coś się kończy. Łatwo to powiedzieć, a trudniej zrozumieć. Znacie to uczucie kiedy, wiecie że stanie się coś złego i jest to nieuniknione. Czekacie na ten moment, a kiedy on już przychodzi nie jesteście na to kompletnie gotowi? Ja wczoraj się przekonałam jak to jest. Mój ojciec Nas zostawił. Po prostu ot tak odszedł, nie zważając na to jak bardzo mnie to zrani. Zakochał się w kimś innym i chciał przez resztę swojego życia być szczęśliwym, a my mu tego nie daliśmy. W piątek mieli rocznicę ślubu. Dziewiętnastą albo dwudziestą. Już sama nie pamiętam. Niestety już ostatnią. Już od dawna nie było między nimi dobrze, ale cały czas miałam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży. Wszyscy dookoła mi powtarzali 'Nie martw się, będzie dobrze. Zobaczysz.' Ah, jak bardzo się mylili. Obecnie kompletnie nie wiem co mam ze sobą zrobić. Rano jak zwykle wyszłam do szkoły. Na lekcji usiedziałam 5 minut i poprosiłam, żeby mnie zwolnili do domu. Nie byłam w stanie zostać tam dłużej. Nie potrafię sobie wyobrazić jak wszystko się ułoży. Czuję, że nie dam sobie już rady.

5 komentarzy:

  1. Znam to uczucie doskonale, tylko mnie nie zostawił tata, tylko matka..
    Bardzo mi przykro, wiem jak się czujesz, potrzebujesz czasu, wszystko się ułoży!
    Jeżeli chcesz się wyżalić, albo po prostu porozmawiać napisz do mnie na e-mail : kofinkowa@gmail.com
    Trzymaj się! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. współczuje Ci.. ale niestety takie jest życie.. dasz rade z tym wszystkim, trzymaj się! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Znacie to uczucie kiedy, wiecie że stanie się coś złego i jest to nieuniknione." - hm... jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności pomyślałam w tym momencie o wizycie u dentysty. To niemożliwe, żebym miała, aż taką traumę. W każdym bądź razie... Po części rozumiem Twój ból, ale jakiś wewnętrzny głosik szepce mi, że niemożliwością jest obiecać jednej osobie, że się ją będzie kochało zawsze. Wiadomo - ludzie się zmieniają i niektóre zmiany mogą nam nie odpowiadać. Może teraz jest napięta atmosfera, ale z czasem na pewno wszystko wróci do jakiegoś... hm... normalnego stanu. Głowa do góry! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A proszę bardzo :) Nie skupiaj się tak mocno na teraźniejszości. Pomimo tego, że jest to na swój sposób dobre, ale trzeba też myśleć o przyszłości. Wszystkich na pewno nie da się zmienić, ale trzeba mówić innym o swoich potrzebach ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. strasznie współczuję,ale głowa do góry. never give up :)

    OdpowiedzUsuń