'Beauty Wednesday' - weeked edition

Z racji tego, że w środę nie pojawił się żaden post w ramach projektu 'Beauty Wednesday' postanowiłam dzisiaj nadrobić zaległości i napisać kolejną recenzję. Na szczęście zdjęcia kosmetyków zrobiłam zanim mój aparat się zepsuł, więc mam jeszcze kilka produktów w zanadrzu.




Dzisiaj mój wybór padł na krem matujący na dzień firmy Nivea. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia w jaki sposób znalazł się moim domu. Możliwe, że kupiłam go jakiś czas temu i po prostu o nim zapomniałam albo dostałam go od kogoś w prezencie. Jak wspominałam już we wcześniejszych recenzjach mam skórę dość tłustą, więc bardzo zależy mi na tym by moje kosmetyki sprawiały, że nie będę się świecić niczym latarnia. Krem ten stosuję jako bazę pod codzienny makijaż. Ma świetną konsystencję, którą skóra bardzo łatwo wchłania, a do tego ma cudowny, delikatny zapach. Dodatkowo krem ma filtr SPF 8, dzięki czemu moja skóra jest chroniona przed promieniami słonecznymi, które przez cały okres jesieni i zimy się pojawiają! Zaraz po nałożeniu kremu cera staje bardziej matowa i jest gotowa do nałożenia codziennej warstwy makijażu. Krem też delikatnie nawilża skórę, więc nie trzeba się martwić, że podczas jego stosowania nasza skóra będzie sucha i szorstka.

Podsumowanie :

Produkt jest świetny. Zdecydowanie się w nim zakochałam! Dla mojej skóry jest idealny. Staje się ona matowa i świetnie wygląda. Cena też nie jest przerażająca, bo jest to wydatek około 20 zł (tak mi się wydaje:))



Moja ocena – 5/5






16 komentarzy:

  1. krem w sam raz dla mnie, albowiem jestem posiadaczką cery mieszanej i potrzebuje dobrze matującego kremu :)
    już któraś blogowiczka porównuje swoją świecącą buzię do latarni :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa recenzja :)
    Przyda się

    OdpowiedzUsuń
  3. Hum hum ciekawa sprawa :)
    Trzeba przejść się do Rossmana, kupić i wypróbować kremik.

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. lubię kremiki z Nivea. ja miałam kiedyś taki ogórkowy i byłam z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie uzywalam nigdy kremow z nivei, ogolnie to srednio moge, bo w zasadzie mam problem z przebarwieniami i uzywam kremikow z apteki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja używam Lirene
    Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  7. o to świetnie,chyba się skuszę na niego w takim razie!:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzecz dla mnie idealna. Ja również mam tłustą cerę a do tego bardzo wrażliwą więc przez codzienny makijaż strasznie mi się wysusza miejscami. Po za tym takie przesuszenia brzydko wyglądają i ciężko się ich pozbyć, ale ten krem powinien załatwić sprawę :) Świetna recenzja, poszukam go w poniedziałek w rossmanie :]

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też mam strasznie tłustą skórę i muszę się codziennie pudrować, żeby się nie świeciła..

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiam się i może go wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wypróbuję go na pewno, bo mój z prefecty już się kończy :) Lakiero jest z firmy Hean :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja mam ten różowy i uważam że jest bardzo dobry

    OdpowiedzUsuń